Autor |
Wiadomość |
gazeciarz407 |
Wysłany: Pią 11:13, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
no! |
|
|
emeryt |
Wysłany: Pią 10:47, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
gazeciarz a tobie chciałoby się pracować za 15 tyś./mc???? |
|
|
gazeciarz407 |
Wysłany: Pią 10:39, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
/miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,5606222,W_Lublincu_nie_chca_pracowac_za_15_tys_.html
--------------------
PS; Nie piszcie co to za adres to adres artykułu w Gazecie Wyborczej o Lublińcu |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 10:21, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
ktory adres /? |
|
|
gazeciarz407 |
Wysłany: Pią 9:26, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
co to za adres ? |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 6:42, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
//miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,5606222,W_Lublincu_nie_chca_pracowac_za_15_tys_.html |
|
|
gazeciarz407 |
Wysłany: Czw 18:54, 31 Lip 2008 Temat postu: |
|
CO UWAŻACIE O ZOZ i o szpitalach ?
|
|
|
mamczas |
Wysłany: Nie 14:53, 27 Lip 2008 Temat postu: |
|
Niestety, nas to równiez czeka!
Cytat: | Obyczaje w kolejce do lekarza ...
magadi 22.07.08, 16:22
Niestety, obserwacje pana red. są powierzchowne i stereotypowe (podział starzy-zepsute PRL-em cwaniaki i młodzi-zdyscyplinowani, opanowani konsumenci usługi lekarskiej). Obserwuje od kilku lat, jak zdegenerowane zwyczaje rodem państwowej służby zdrowia powoli przenoszą się do służby prywatnej (którza rzekomo ma być w przyszłości zbawieniem zdrowia narodu).
Otóż w Warszawie z roku na rok narastają kolejki do specjalistów także w PRYWATNYCH (czytaj PŁATNYCH PRYWATNIE) klinikach i poradniach (Luxmed, Enelmed, LIM etc.). Po prostu grupa ludzi, których stać na wykup prywatnej przychodni (osobiście albo poprzez firmę) rośnie szybciej niż szeregi lekarzy specjalistów. Tam, gdzie 5 lat temu były puste, sterylnie czyste korytarze centrum medycznego (np. na 9-tym piętrze Mariotta), teraz kłębią się kolejki japiszonów (często z dziećmi), którzy zapłacili prywatną kasę, a okazuje się że i tak muszą odstać
swoje.
I to jest gleba na której pojawia patologia rodem z PRL. Zaczyna się kombinowanie, wpychanie do kolejek, przyjmowanie poza kolejnością, kumoterstwo, przyjmowanie bez rejestracji (tak! lekarze w prywatnych klinikach przyjmują na lewo, poza rejestracją - okradając firmę i oszukując innych pacjentów, którzy płacą za usługi). I 30-latkowie świetnie odnajdują się w tej rzeczywistości układow, układzików, korupcji i cwaniactwa. Polskie patologie są trwalsze niż socjalizm. |
Wszystko już było... |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 8:59, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,4824309.html
Cytat: | Nowy dyrektor wprowadził już pierwsze zmiany. - Od stycznia wszystkie oddziały mają osobne budżety. To pozwoli na dokładną rewizję kosztów. Szczegółowej analizie podlega transport chorych, obieg leków, materiałów, energii, każdy z ordynatorów zaczął dokładniej pilnować wydatków - mówi dyr. Maciołek. - Zamierzam też ograniczyć wielkość niektórych oddziałów, bo są za duże i oddać starostwu niewykorzystane obiekty.
Zdaniem dyrektora jedyną szansą przekształcenia jest przejęcie długu przez starostwo. - A to spore obciążenie: nasz budżet wynosi 70 milionów, dług szpitala - 15. Nie możemy jednak czekać z założonymi rękami, by nie doszło do groźby upadłości placówki.
Po pierwszym kwartale rada starostwa zapozna się ze sprawozdaniem z pierwszych miesięcy pracy nowego dyrektora. - Jesteśmy optymistami, bo wiemy, że w Kluczborku proces przekształcenia się udał. W mojej ocenie kwestia przejęcia długu przez starostwo i przekształcenia szpitala w spółkę stanie na sesji powiatu jeszcze w tym roku - mówi Lidia Kucharczyk, przewodnicząca rady powiatu. |
Już jest po drugim kwartale. Może pani przewodnicząca udzieli wywiadu w ZL co słychać w tej sprawie? |
|
|
abc |
Wysłany: Sob 8:09, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | Ile kosztowała impreza Starostwa kiedy ZOZ jest zadłużony na 15 mln złotych?
Czy Starostwo może wydawać tyle pieniędzy choć otwiera tylko budynek na który nawet nie podpisało kontraktu?
Panie Starosto! Może zacznie pan odpowiadać na pytania mieszkańców? |
xxl napisał: | Czy władze powiatu już w końcu wiedzą co tam sobie wybudowały? |
|
|
|
taaa... |
Wysłany: Pon 20:30, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
z pierwszej ręki napisał: | z obu nóg napisał: | z drugiej nogi napisał: | z pierwszej ręki napisał: | zawiedziony napisał: | Dlaczego żaden z lublinieckich portali nie poinformował o uroczystym otwarciu?
Dlaczego mieszkańców nie zaproszono na uroczyste otwarcie SORu? |
A otwarcie było z pompą...
Nie przyjechała Pani minister, nie przybył Pan wojewoda, za to posłów aż trzech - dyrektorów około mnóstwa, radnych szczebli wszelakich, ciut przedstawicieli ochrony zdrowia i...... wiele, wiele optyizmu.
Pan starosta przyjmował gratulacje, kwiaty, uśmiechy i uściski dłoni. Pan Romanek błyskał fleszem, karetka zawyła w kulminacyjnym momencie przecinania wstęgi. Brawa, owacje na stojąco (zapędziłam się - przecież wszyscy stali )
Jak za dawnych dobrych czasów....
No i było hasło - POMOŻECIE
POMOŻEMY - odzew - pomruk, przepłynął przez tłum zgromadzonych.
Ach, co to był za slub... chciałoby sie rzec,
No i poczęstunek i lampka (szampana). Może to nie prosiak, ale smaczne kanapeczki były.
I ja tam byłam, miód z ust starosty spiłam, czasami klaskałam, czasami olałam, lecz zjadłam do syta - bom zdrowa kobita... |
Twej, Ilono, obecności nie sposób było nie zauważyć, stop.
Bom zdrowy chłop. |
Ilono, przepraszam! To miał być mały komplement ukryty w lekkim żarcie (nie mylić z żarciem) i lekko porymowany (nie mylić z marynowanym). Cóż, nie wszyscy tak to odebrali ... Jeszcze raz, przepraszam. |
Ja właśnie tak to odczytałam, nieźle się uśmiałam, z żarcia też żartuję, komplementy czuję, więc spoko i luz... wszystko przez ten ...( ) upał . |
Może jeszcze... dwururka? |
|
|
z pierwszej ręki |
Wysłany: Pon 16:22, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
z obu nóg napisał: | z drugiej nogi napisał: | z pierwszej ręki napisał: | zawiedziony napisał: | Dlaczego żaden z lublinieckich portali nie poinformował o uroczystym otwarciu?
Dlaczego mieszkańców nie zaproszono na uroczyste otwarcie SORu? |
A otwarcie było z pompą...
Nie przyjechała Pani minister, nie przybył Pan wojewoda, za to posłów aż trzech - dyrektorów około mnóstwa, radnych szczebli wszelakich, ciut przedstawicieli ochrony zdrowia i...... wiele, wiele optyizmu.
Pan starosta przyjmował gratulacje, kwiaty, uśmiechy i uściski dłoni. Pan Romanek błyskał fleszem, karetka zawyła w kulminacyjnym momencie przecinania wstęgi. Brawa, owacje na stojąco (zapędziłam się - przecież wszyscy stali )
Jak za dawnych dobrych czasów....
No i było hasło - POMOŻECIE
POMOŻEMY - odzew - pomruk, przepłynął przez tłum zgromadzonych.
Ach, co to był za slub... chciałoby sie rzec,
No i poczęstunek i lampka (szampana). Może to nie prosiak, ale smaczne kanapeczki były.
I ja tam byłam, miód z ust starosty spiłam, czasami klaskałam, czasami olałam, lecz zjadłam do syta - bom zdrowa kobita... |
Twej, Ilono, obecności nie sposób było nie zauważyć, stop.
Bom zdrowy chłop. |
Ilono, przepraszam! To miał być mały komplement ukryty w lekkim żarcie (nie mylić z żarciem) i lekko porymowany (nie mylić z marynowanym). Cóż, nie wszyscy tak to odebrali ... Jeszcze raz, przepraszam. |
Ja właśnie tak to odczytałam, nieźle się uśmiałam, z żarcia też żartuję, komplementy czuję, więc spoko i luz... wszystko przez ten ...( ) upał . |
|
|
z obu nóg |
Wysłany: Pon 16:16, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
z drugiej nogi napisał: | z pierwszej ręki napisał: | zawiedziony napisał: | Dlaczego żaden z lublinieckich portali nie poinformował o uroczystym otwarciu?
Dlaczego mieszkańców nie zaproszono na uroczyste otwarcie SORu? |
A otwarcie było z pompą...
Nie przyjechała Pani minister, nie przybył Pan wojewoda, za to posłów aż trzech - dyrektorów około mnóstwa, radnych szczebli wszelakich, ciut przedstawicieli ochrony zdrowia i...... wiele, wiele optyizmu.
Pan starosta przyjmował gratulacje, kwiaty, uśmiechy i uściski dłoni. Pan Romanek błyskał fleszem, karetka zawyła w kulminacyjnym momencie przecinania wstęgi. Brawa, owacje na stojąco (zapędziłam się - przecież wszyscy stali )
Jak za dawnych dobrych czasów....
No i było hasło - POMOŻECIE
POMOŻEMY - odzew - pomruk, przepłynął przez tłum zgromadzonych.
Ach, co to był za slub... chciałoby sie rzec,
No i poczęstunek i lampka (szampana). Może to nie prosiak, ale smaczne kanapeczki były.
I ja tam byłam, miód z ust starosty spiłam, czasami klaskałam, czasami olałam, lecz zjadłam do syta - bom zdrowa kobita... |
Twej, Ilono, obecności nie sposób było nie zauważyć, stop.
Bom zdrowy chłop. |
Ilono, przepraszam! To miał być mały komplement ukryty w lekkim żarcie (nie mylić z żarciem) i lekko porymowany (nie mylić z marynowanym). Cóż, nie wszyscy tak to odebrali ... Jeszcze raz, przepraszam. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 18:27, 17 Maj 2008 Temat postu: |
|
złoty deszcz napisał: | Gość napisał: | Kurcze, ale z was chamy, normalnie nie mogę. W życiu nie widziałem podobnej nagonki jak ta na panią Ilonę. Jedno jest pewne: ta strona której wy pieniacze nienawidzicie przynajmniej pokazuje swoją twarz. A takie tchórze i bagienne trolle chowają się tylko za klawiaturami i bluzgają ludzi. Jesteście żałośni. |
Gościu, i kto tu bluzga? I wyprawia bezeceństwa, które wypisałeś? Masz w sobie coś z masochisty!
Nikt tu nie robi nagonki, bo wtedy trzeba by użyć naganiaczy. A Panią Ilonę wszyscy kochają. Mnie nawet zazdrość skręca, jak wyobrażam sobie ją, spijającą miód z ust starosty, olewającą... |
Kolega "pising" widzę już na etapie marzyciela erotomana...
No cóż... każdemu wolno marzyć... |
|
|
złoty deszcz |
Wysłany: Sob 13:39, 17 Maj 2008 Temat postu: |
|
Gość napisał: | Kurcze, ale z was chamy, normalnie nie mogę. W życiu nie widziałem podobnej nagonki jak ta na panią Ilonę. Jedno jest pewne: ta strona której wy pieniacze nienawidzicie przynajmniej pokazuje swoją twarz. A takie tchórze i bagienne trolle chowają się tylko za klawiaturami i bluzgają ludzi. Jesteście żałośni. |
Gościu, i kto tu bluzga? I wyprawia bezeceństwa, które wypisałeś? Masz w sobie coś z masochisty!
Nikt tu nie robi nagonki, bo wtedy trzeba by użyć naganiaczy. A Panią Ilonę wszyscy kochają. Mnie nawet zazdrość skręca, jak wyobrażam sobie ją, spijającą miód z ust starosty, olewającą... |
|
|